Translate

piątek, 19 kwietnia 2013

Moje ukochane perfumy



Dziś chciałabym przedstawić Wam moje ukochane zapachy - jestem pewna, że każda kobieta posiada przynajmniej jeden zapach z którym się identyfikuje i który jest dla niej najlepszy. Ja dzielę swoje perfumy na te, których używam w okresie jesienno-zimowym oraz na te, które towarzyszą mi w okresie wiosny i lata. Posiadam też jeden zapach będący moim signature scent z którym zawsze jestem kojarzona. 

Oto moja kolekcja: 

VIKTOR&ROLF - FLOWERBOMB 



Mój najukochańszy zapach na okres jesienno-zimowy, uwielbiam jego otulającą słodycz i nieco ostrzejsze oblicze. Bardzo wyraźnie wyczuwam w tych perfumach aromat czekoladowych pralinek, herbaty, paczuli i róży. Z pewnością zapach Flowerbomb należy do gatunku aromatów cięższych, które są idealnym towarzyszem w zimne, deszczowe dni. 




Wielkim plusem tego zapachu jest jego długotrwałość - ja posiadam wersję EDP, która utrzymuje się na skórze ok. 8-10 godzin. Sądzę, że Flowerbomb z pewnością przypadnie do gustu miłośniczkom zapachów "Angel" Thierrego Muglera czy "Aura" Svarowskiego.

Jako zagorzała fanka nie mogłam odmówić sobie przyjemności kupna limitowanej edycji Flowerbomb - Doll House, która powstała na cześć najnowszej kolekcji domu mody Viktor&Rolf pod nazwą Doll House. 


W zestawie w kształcie bajkowego domu dla lalek znajduje się 50 ml. wody perfumowanej oraz podwójne Bomblicious - perfumowany żel pod prysznic i perfumowany balsam do ciała. 

Cena wody perfumowanej Flowerbomb w norweskich perfumeriach to 599 NOK za 50 ml.


COCO CHANEL - CHANCE 



Zapach Chance przyleciał do mnie prosto z Paryża, dostałam go w prezencie urodzinowym i od razu skradł moje serce. Jeśli kochacie połączenie ambry, paczuli, piżma i cytryny to ten zapach jest stworzony dla Was. Chance są niesamowicie kobiece, zmysłowe, pobudzające, czuć w nich klasę i szyk i za to właśnie kocham Chanel - kosmetyki tej marki sprawiają, że można na własnym ciele poczuć prawdziwy luksus. Gorąco polecam ich przetestowanie! Ilekroć ich użyję czuję się megakobieco, a za to uczucie jestem w stanie zapłacić każde pieniądze :-) 


Trwałość typowa dla marki Chanel - po jednej aplikacji czuję zapach nawet na trzeci dzień! Wielkim plusem Chance jest przepiękny, minimalistyczny flakon utrzymany w srebrno-złotej stylistyce, dzięki czemu może być ozdobą każdej toaletki. 
Cena EDP to 899 NOK za 50 ml. 


DKNY - BE DELICIOUS GREEN APPLE


Trzeci zapach, który uwielbiam to kultowe perfumy nowojorskiej projektantki mody - Donny Karan. 
Każdy kto choć raz był w Nowym Yorku wie, że to miasto ma swój specyficzny zapach i moim zdaniem został on zamknięty w pięknej, nowoczesnej buteleczce symbolizującej Big Apple. Donna Karan jak chyba żaden inny projektant potrafi odzwierciedlić w swoich pomysłach symbolikę i ducha Nowego Yorku. Dla mnie zapach Be Delicious jest zapachem nowoczesnej, świadomej siebie kobiety sukcesu, twardo stąpającej po ziemi, pnącej się po szczeblach kariery. 


Jeśli kochacie świeże, czyste, lekko owocowe zapachy z nutą jabłek to Be Delicious będzie dla Was ideałem. 
Cena EDP za 100 ml to 545 NOK


LAURA MERCIER EAU GOURMANDE 
CREME BRULEE


Kiedyś marzyłam o tym, aby mieć perfumy będące kwintesencją moich trzech największych słabości: czekolady, karmelu i pysznego śmietankowego cappucino. Teraz wiem, że marzenia się spełniają bo udało mi się odkryć najnowszy zapach Laury Mercier z linii Eau Gourmande - mającej na celu jak najbardziej realistyczne oddanie zapachów jej ulubionych deserów - znajdziemy tam m.in. aromat musu z fig czy cytrynowej tarty. Creme Brulee pachnie wanilią, gęstą, mleczną czekoladą i karmelowym mlekiem!


Polecam, ale tylko dla miłośników tzw. jadalnych zapachów. 
Cena za 50 ml. EDP to 499 NOK.


LANVIN - ECLAT D'ARPEGE



I na koniec mój absolutny faworyt - perfumy Lanvin Eclat d'Arpege są dla mnie uosobieniem kobiecości, delikatności, uroku i szczęścia. Są połączeniem wszystkich wyżej wymienionych zapachów - z jednej strony kobiece z drugiej lekkie - można je nosić na każdą okazję, pasują do każdej pory roku. Jesienią i zimą wwąchując się w nadgarstek pachnący bzem, cytryną i słodką brzoskwinią przypomnimy sobie przepiękne, słoneczne dni, natomiast latem będziemy mogły rozkoszować się jego trwałością i orzeźwiającą mocą. 
Za każdym razem kiedy sięgam po tą wodę zapewniam sobie ogromny zastrzyk energii do działania, który wraca po każdym muśnięciu włosów czy zbliżeniu nadgarstka. Te perfumy są naprawdę wyjątkowe! 



A jakie są Wasze ulubione zapachy?
Eliza 







1 komentarz:

Joanna pisze...

Chanel jak najbardziej.
Perfumy, które goszczą na mojej półce to: Chloe, Cacharel Amor Amor, na zimę Miss Dior. Zakochałam się w nowym GUCCI intense (nigdy nie pomyślałabym, ze taki zapach będzie mi się podobał).
Na lato używam mgiełek i innych przesłodkich kosmetyków firmy Soap & Glory :)